
Gościliśmy katechetę ze Śremu, Wojciecha Szolka
„I nie zapominajmy, że każdy chrześcijanin jest wezwany do udziału w tej powszechnej misji poprzez swoje świadectwo ewangeliczne w każdym środowisku, aby cały Kościół mógł nieustannie wychodzić ze swoim Panem i Mistrzem na «rozdroża» dzisiejszego świata” – napisał papież Franciszek w Orędziu na Światowy Dzień Misyjny 2024.
Dziś w naszej parafii gościł Pan Wojciech Szolek, katecheta ze Śremu, który prowadzi w swojej szkole koło misyjne "Czadowy Ekonom. https://www.facebook.com/p/CZADowy-Ekonom-100040197716670/
Opowiadał o życiu ludzi w krajach misyjnych, o pomocy biednym i poszkodowanym w różnego rodzaju kataklizmach czy wojnach. Przywiózł ze sobą wiele rekwizytów, które pozwoliły uzmysłowić nam jak trudne jest życie w krajach dotkniętych biedą. Szczególnie zainteresowane rekwizytami było dzieci, do których, miejmy nadzieję, przekaz Pana Wojciecha trafił. Pomagajmy misjonarzom i nie narzekajmy na życie w Polsce. Doceniajmy to co mamy.
Weź mój Krzyż i naśladuj mnie - 15.09.2024
Czy droga chrześcijanina koniecznie związana jest z cierpieniem? Nie. I dalecy powinniśmy być od gloryfikowania cierpienia, jakby nie było ono skutkiem grzechu i jakby w Bożych planach nie było, by je zlikwidować. Czego jasnym dowodem są różne uzdrowienia, których dokonał Jezus. Prawdę jednak jest, że chrześcijanin nie powinien uciekać przed tym krzyżem, jaki niesie ze sobą wierność Bogu; nie może dla dostatniego i wygodnego życia zdradzać Boga. Nie może się Go wypierać.
Właśnie o tym mówi Jezus uczniom, gdy Piotr próbuje przekonać Go, że żadne krzywdy ze strony ludzi Go nie spotkają. On wiedział, że któregoś dnia złość Jego wrogów będzie tak wielka, że zdecydują się Go zabić. A przed tym jeszcze umęczyć, by Jego cierpienie było jak największe. Wiedział, znał przyszłość, ale nie zrobił nic, by temu zapobiec. Przyjął krzyż, jakim jest wierność Bogu. Wierność aż do śmierci...
To też droga, którą i my powinniśmy chodzić. Przychodzi choroba? Trzeba się leczyć. Przyjdzie sytuacja, że trzeba wyznać wiarę w Chrystusa albo postąpić jak nakazał, choć to będzie wiele kosztowało? Przed takim cierpieniem, przed tym krzyżem, nie wolno nam się cofnąć. „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje- mówi Jezus - Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je”.
Inauguracja roku szkolnego i katechetycznego 2024/25
Prawdziwa wiara to nie tylko przestrzeganie zewnętrznych formuł, praktyk religijnych, ale przede wszystkim życie zgodne z Bożymi przykazaniami, wierność Bożemu Słowu i czystość serca. Bóg pragnie, by nasze serca były pełne miłości, sprawiedliwości i troski o innych. Nasza wiara powinna być autentyczna, wyrażająca się w codziennym życiu, w konkretnych czynach miłości i miłosierdzia. Warto się zastanowić, co w naszej relacji z Bogiem jest najważniejsze – zewnętrzne formy, czy też to, co wypływa z głębi naszego serca? Czy nasza wiara jest żywa i autentyczna, czy wyraża się w naszych postawach i działaniach?
Pielgrzymka do Włoch, 25.08-1.09.2024 r.
W ostatnim tygodniu sierpnia bardzo duża grupa pielgrzymów, głównie z naszej parafii, wybrała się na pielgrzymkę autokarową do Włoch. Program pielgrzymki był bardzo bogaty, a jej kulminacyjnymi momentami były wizyta w Bari w Sanktuarium św. Mikołaja biskupa oraz w Watykanie w Bazylice Św. Piotra, przy grobie świętego Jana Pawła II. Poza tym odwiedziliśmy jezioro Garda, Bolonię, San Giovanni Rotondo, Monte Sant Angelo oraz Rzym. Wszystkie miejsca wzbudziły w pielgrzymach wiele emocji, ale najbardziej zaskakujący i wzruszający był dzień, w którym podczas Mszy Świętej w Bazylice Świętego Mikołaja otrzymaliśmy relikwie patrona naszej parafii. Jak się okazało ksiądz proboszcz od dłuższego czasu się o nie starał, lecz do ostatniej chwili nie było pewności czy je otrzymamy. Jednak się udało, co sprawiło nam wielką radość. Przywieźliśmy nowego parafianina do Goniembic.
Gdy przyjechaliśmy do Watykanu towarzyszyły nam podobne emocje. O świcie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej przy grobie naszego rodaka Świętego Jana Pawła II, a później zwiedziliśmy piękny, monumentalny Rzym- wieczne miasto.
Mimo, że przejechaliśmy około 5 tys. kilometrów i byliśmy nieco zmęczeni to było warto. Włochy są piękne i jesteśmy pewni, że modlitwa przy grobach świętych Ojca Pio, Mikołaja i Jana Pawła II oraz w grocie Michała Archanioła sprawią, że spłyną na nas, nasze rodziny, parafię i Ojczyznę potrzebne łaski.